Stoimy na krawędzi epoki. Świat, który znaliśmy trzeszczy w szwach. Z jednej strony przyspieszenie technologiczne, które może wznieść nas na nowy poziom rozwoju. Z drugiej pogłębiająca się polaryzacja, wojny, upadek zaufania społecznego, kryzysy instytucji, edukacji, mediów i gospodarki.
Zmienia się sposób, w jaki pracujemy, uczymy się, kochamy, komunikujemy, myślimy. Ale czy idziemy w stronę większej wolności, dobra i sensu? Czy tylko w stronę większej kontroli i iluzji postępu? To nie jest czas na bierność. Potrzebujemy ludzi, którzy nie chcą już tylko komentować rzeczywistości, ale ją tworzyć. Ludzi, którzy potrafią myśleć ponad schematami. Wybaczyć i poprosić o przebaczenie. Zbudować most tam, gdzie inni wznoszą mur.
Dziś potrzebujemy przestrzeni, w której łączą się umysły twórcze, etyczne, niezależne. Przestrzeni dialogu, nie ideologii. Działania, nie deklaracji. Gdzie różnice przestają dzielić, a zaczynają tworzyć, bo tylko z różnorodności rodzi się przyszłość.
To zaproszenie dla tych, którzy:
– widzą chaos i chcą budować spójność,
– widzą zanik wartości i chcą je wcielać,
– widzą dezinformację i chcą mówić prawdę,
– widzą bierność i wybierają odpowiedzialność.
Nie szukam tłumu. Szukam liderów. Cichych Mistrzów codzienności. Myślących sercem, czujących umysłem. Świadomych swojej indywidualności i gotowych działać razem.
– Potrzebujemy siebie nawzajem ponad narodami, wiarami, językami.
– Potrzebujemy nowej narracji. Nie tej pisanej przez strach, lecz przez odwagę.
– Potrzebujemy systemu, który służy człowiekowi, nie odwrotnie.
– Potrzebujemy ludzi, którzy nie szukają winnych, tylko rozwiązań.
Jeśli czujesz, że ten czas jest ważny to dlatego, że właśnie Ty masz do odegrania rolę. Nie musimy zmieniać świata całego. Wystarczy, że stworzymy jego nowy kawałek, a każdą zmianę zaczynamy od nas samych.
Uwierz, zacznij, twórz. Ja już zacząłem i będę niedługo się dzielił tym co możemy zrobić. A czy Ty masz już jakiś pomysł, co możesz zrobić dla siebie i innych?







